„Czoła porannym pętlom”
Świat jest w pętli. Od naszych narodzin aż do śmierci mamy do czynienia z pętlą. Po poranku przychodzi poranek, po lecie przychodzi lato, po roku przychodzi rok. W tym niekończącym się powtarzaniu cenimy nowość. Nowości są to, czego jeszcze nie pamiętamy. Aby coś zapamiętać, potrzebujemy również pętli powtórzeń.
Świat pozostawia ślady. Są wszędzie, są tysiące śladów na zewnątrz i wewnątrz nas. Rozpoznanie tych śladów nazywamy pamięcią. Definiują nas ślady, które napotkaliśmy i wspomnienia, jakie o nich posiadamy. Każdego ranka musimy wstać z łóżka. Każdego ranka musimy znowu rozpoznać świat.
Świat jest wpleciony w wolność. To, o czym przypominają nam ślady świata, zależy od nas. To, co zapamiętamy, będzie zależeć od potrzeby na teraz. Ze swoją pamięcią możemy zrobić co chcemy. Możemy pamiętać rzeczy, które się nie wydarzyły. Możemy stłumić, zdewaluować, nie zauważyć lub wręcz przeciwnie, podkreślić jedną rzecz z wielu. Coś może być zbyt bolesne. Coś nie zauważymy, bo tego nie ma w naszym doświadczeniu. Coś da nam siłę, by stawić czoła nowemu porankowi.
Pętla do zawiązania przed przepaścią.
Pętla do zawieszenia siebie.
Pętla do objęcia świata.
Więc każdy czas przed wyborem.