Tytuł wystawy – Mondo cane – nawiązuje do tomu poetyckiego Jerzego Jarniewicza, nagrodzonego w 2022 roku literacką nagrodą Nike, a także albumu Mike'a Pattona (Faith No More) inspirowanego włoską muzyką lat 50. i 60. XX wieku oraz włoskiego filmu dokumentalnego z 1962 roku (pol. Pieski świat), budzącego liczne kontrowersje.
Dokument ten to pierwsze dzieło nurtu mondo (rejestrujące rzeczywistą śmierć) oraz shockumentary (z szokującymi materiałami). Ujawnia przemoc człowieka wobec zwierząt, uprzedzenia dotyczące przedstawicieli innych kultur, usprawiedliwienia własnych, dziwacznych rytuałów. Montaż scen oddaje arbitralność nadawania wartości produktom i usługom oraz absurdy egzystencji najbogatszych. Dzieło można uznać za próbę pokazania świata – pozajednostkowych procesów oraz nieoczywistych połączeń między zjawiskami w skali globalnej. Twórcy mieli ambicję dokonania zmiany, jednak z dzisiejszej perspektywy widać, że powielili wykluczenia. Wadami filmu są: nachalny dydaktyzm, poczucie wyższości wobec omawianych bohaterów, postawa wszechwiedzącego narratora, nacisk na normy społeczne. Obraz wymaga uwspółcześnienia wobec zmian w rozumieniu człowieka, innych gatunków i technologii. W czasach nasilającego się kryzysu klimatycznego, pogłębiających się nierówności ekonomicznych, rosyjskiej inwazji militarnej na Ukrainę czy przeniesienia ekonomicznego centrum do Azji, pytania tego typu stają się coraz bardziej palące.
Wobec nieaktualności starych diagnoz zastanawiamy się, jak pokazać uniwersum inkluzywnie. Jak przedstawić receptę na przyszłość, mniej lub bardziej poważną instrukcję obsługi świata. Sposób na dalsze nawigowanie w odmętach złożonych zjawisk, fake newsów, botów, big data, masowych zagrożeń, krótkowzroczności homo sapiens. Przepis sztuk wizualnych nie jest jednoznaczny, wymaga wysiłku i zaangażowania, nie gwarantuje stuprocentowej skuteczności, a efekty uboczne bywają nieprzewidywalne. Jerzy Jarniewicz stworzył w tomie poezji własny „montaż”, składający się na współczesne Mondo cane. Artystyczne „odpowiedzi” stają się instrumentem służącym do myślenia i (współ-)odczuwania. Niektóre z prezentowanych na wystawie propozycji artystycznych są absurdalne, fragmentaryczne, inne – skrajnie pesymistyczne. Oferują za to rozwiązania fantazyjne, empatyczne, wciągające, a to składniki, których brakuje często innym receptom z obszarów pokrewnych, takich jak nauka i humanistyka.
Wiktoria Kozioł