Wystawa / działanie / sytuacja / zdarzenie opowiada o niszczącej sile; nieokiełznanej, totalnej, afektywnej a jednocześnie cichej, wsobnej, kontrolowanej. Ana Mendieta w trakcie swoich performansów, często wykorzystując czerwoną farbę, ciecz krwiopodobną lub krew pisała na ścianie: jest we mnie demon. Te słowa sytuowała w powtarzającej się i charakterystycznej dla niej formie przypominającej postać ludzką z podniesionymi rękami, drzewo, lub macicę. Jej archetypiczna fiksacja uwzględniała również demona. Jak go rozumiała? Wydaje się, że jako libidalną moc skierowaną na działanie, ruch, dynamikę, ciało.
W tradycji buddyzmu tybetańskiego mówi się o czterech prymarnych demonach, które są niczym innym jak podmiotowością osób ludzkich: demon ignorancji, demon przywiązania, demon nienawiści i najgorszy z nich – demon JA.
Demon to również zło, którego doświadczamy. Demon to samodestrukcja i władza nad innym. Demon to wojna, ta w nas i ta na zewnątrz. Wydawać by się mogło, że naturą demona jest ambiwalencja, niemożność jednoznacznej oceny tej ‘istoty’.
Osoby zaproszone w sposób bardzo osobisty zwizualizowały tę POSTAĆ w jej określonej i nieokreślonej formie, przedstawiły ją po swojemu, w każdym wypadku zaglądając głęboko w siebie, konfrontując się ze swoim demonem, który daje i zabiera, rodzi i uśmierca, kocha i nienawidzi, jest ciszą i hałasem, powściągliwością i perwersją, prawdą i kłamstwem, początkiem i końcem. (katarzyna lewandowska)
W wystawie biorą udział dr hab. Aleksandra Ska, dr hab. Agata Zbylut i studentka Wydziałów Sztuki Mediów i Wzornictwa - Alina Stsiatsova.