Zapraszamy na kolejną odsłonę prac naszych absolwentów w Galerii Nowy Turzyn!
Swoje prace zaprezentowała nasza absolwentka z kierunku Fotografia - Aleksandra Marcisz.
SUBLIME
Sublime - głębokie, poruszające i inspirujące doznania, które towarzyszą tworzeniu literackiemu. Doświadczając tego uczucia, oznacza to, że czujesz się przytłoczony wielkością i potęgą twórczego procesu.
Możesz odczuwać głębokie zdumienie i zachwyt nad mocą słów, ich zdolnością do wyrażania emocji oraz oddziaływania na czytelników. To uczucie może sprawić, że czujesz się pobudzony i skoncentrowany na tworzeniu czegoś wyjątkowego.
Zamknięty między kontrastami; własne (wiersz), a zapożyczone (kolaż) tomik poezji, zawiera 14 wierszy z ilustracjami. Kameralna książka, oddala się od jej współczesnej formy prezentacji, dla zwieńczenia formalnego w postaci leporello (rodzaj publikacji książki, w postaci arkusza grubego kartonu, załamanego naprzemiennie do postaci harmonijki). Kolaże oswajają, zawłaszczone zdjęcia z internetu, na potrzeby własnej refleksji, by poddać je później komputerowemu przetworzeniu. Mocna ingerencja plastyczna i mechaniczne wydarcie fragmentu fotografii, jest sprzeczna z delikatnością poezji. Bezuczuciowa forma ilustracji nadaje nowego znaczenia i urozmaica tekst, którego można się w niej doszukiwać, między odłamkami wirtualnego świata.
Paradoks pracy; z jednej strony otwarta, z drugiej nie, niby intymna, a jednak ogólnie dostępna dla wszystkich. Odniesienie do kręgu, podkreśla wagę poezji, idącej w parze z dźwiękiem. Tworząc razem przenikający się obiekt, którego słyszalne słowa są w centrum, by później rozbić się na tłumiących je ścianach, kreując tym samym miejsce doświadczenia.
BIAŁY, CZARNY, CZERWONY
Dwieście dni. Dwieście małych części mnie; mojej frustracji i szczęścia, depresji i euforii, skupienia i strachu. Malarstwo intuicji, abstrakcja będąca ucieczką od rzeczywistości, od problemów świata, od normatywnego przestawiania teraźniejszości. Wszystko zawarte w trzech kolorach; czerwonym, białym i czarnym, dążąc do eksperymentu, który później przeistoczył się w rutynę.
Czarny w historii został zapisany jako symbol śmierci i strachu kryjącego się w ciemności, podczas gdy biel jest czystością i zwiastowaniem czegoś nowego. Czarno-białe stany rzeczy nie mogą istnieć w świecie, gdyż czerń i biel są skrajnymi „idealnymi” przypadkami: czerń jest absolutną nieobecnością wszystkich zawartych w świetle częstotliwości, a biel jest absolutną obecnością wszystkich tych elementów. Tak mówi o kolorach Vilèm Flusser. Ja zaś patrzę na te barwy zupełnie inaczej. Czarny jest obecnością, w której widzę spokój i komfort, a biały jest nieobecnością i pustką. Dodając do tego jaskrawą czerwień, dodaje powiew nowości, ekscytacji, smutku czy strachu. Sam widok czerwieni powoduje u nas wzrost ciśnienia, przyśpieszenie oddechu, tętna czy mrugania powiekami. Jednym słowem wzbudza w nas coś czego nie posiada czarny czy biały.